Grecja, Kastraki

a po drodze...

1 maja 2006; 1 524 przebytych kilometrów




babcia



14:30 Po drodze z Meteorów zatrzymali¶my się w restauracji na jedzenie. A propos, jakby¶my się nie mogli zatrzymać w Kalambace, tylko przy drodze, bezsens kompletny, przecież tam jest o wiele bardziej malowniczo niż tu.
Ale nie o tym miało być. Przy restauracji była wielka ł±ka. A na ł±ce w cieniu siedziała z owieczkami (lub czym¶ podobnym) staruszka. W chu¶cie i z kijem. Czę¶ć z nas w ogóle do restauracji nie weszła, rozeszli¶my się po parkingu, usiedli¶my pod drzewami. Staruszka, jak nas zobaczyła, zaczęła pod±żać w nasz± stronę, co¶ mówiła i się do nas u¶miechała. Kto¶ rzucił jej jaki¶ soczek, kto¶ zszedł do niej na dół. A ona się tak cieszyła! Obejmowała ich, jakby jak±¶ dawno nie widzian± rodzinę zobaczyła! Niesamowite i cudowne! Jak zobaczyła, że robię zdjęcia, to zaczęła mi pozować, ze zwierzakami. Iwona powiedziała, że odkryli¶my prawdziw± greck± babcię. A to nie my j± odkryli¶my, sama się znalazła! :)